Idziemy, 7-XI-08
. Sąsiadka z dolnego felietonu zwróciła uwagę na pieszczotliwy sposób, w jaki dzieci zwracają się do rodziców i dziadków: mamusi, mamko, babuniu, itp. Warto przestudiować nazewnictwo rodziców wobec nastolatka. Dla obszaru pracowitości pokolenie międzywojenny dysponowało wielką gamą: rasowy leń, patentowany leń, śmierdzący leń. Była tu gradacja intesywności. Angielski leń to ten z klasą a francuski z fantazją. W moim domu największy ładunkiem wychowawczym cieszył się zwykły wołacz z personalistycznym akcentem: „ty leniu jeden!” To już nie były żarty. Sprawa szła całkiem na serio i trzeba było się wziąć za siebie.
Wredność lenistwa nie tkwi w samym nieróbstwie, ale w przekonaniu co do własnej pracowitości. W sztandarowej bajce dobrze to zostało ujęty: „Na tapczanie siedzi leń, Nic nie robi cały dzień. O, wypraszam to sobie! Jak to? Ja nic nie robię? A kto siedzi na tapczanie? A kto zjadł pierwsze śniadanie? A kto dzisiaj pluł i łapał? A kto się w głowę podrapał? A kto dziś zgubił kalosze? A uszu dzisiaj nie myłem? A nie urwałem guzika? A nie pokazałem języka? A nie chodziłem się strzyc? To wszystko nazywa się nic?”
Szkoda, że Jan Brzechwa nie żyje. Mógłby napisać wersję dla dorastających dorosłych. Marketingowo proponuję nazwę „Leń.09” (czytać leń-kropka-zero-dziewieć) czyli wersja aktualizowana. Jeżeli znajdzie się polonista z polotem Brzechwy, oto kilka pomysłów: „O, wypraszam to sobie! Jak to? Ja nic nie robię? A kto setki razy sprawdzał pocztę? A na Allegro składał ofertę? A kto Sudoko rozwiązał? A kto umieszczał zdjęcia na Naszej-Klasie? A kto blogi pisał? To wszystko nazywa się nic?’ „Przy ekranie siedzi leń. Nic nie robi cały dzień. - Przepraszam! A herbaty nie piłem? A uszu dzisiaj nie myłem? A nie naciskałem telefonu guzika? A nie mieliłem językiem? A nie łaziłem po internetowych sklepach? To wszystko nazywa się nic?’ Przy ekranie siedzi leń, nic nie robi cały dzień…
Nie oszukujmy się tym, że z czasem lenistwo mija. Wady mają niesamowitą zdolność adaptacji. Z każdym rokiem pojawiają się nowe odmiany. Potrafią dostosować się do każdego gadżetu, szczególnie do sprzętu elektronicznego. Rasowy lenistwo przemienia się w mutowane. Również warto pamiętać o tym, że fakt, że kiedyś w liceum ktoś był pracowity i wybitnie zdał matury, nie zapewni mu pracowitości na zawsze. W życiu można się cofać.
O lenistwo Pan Jezus obszernie mówi w przypowieści o talentach. Leniwemu nie brakowało wymówek: „wiem że jesteś człowiekiem twardym, bla, bla, bla… Bojąc się więc poszedłem i ukryłem twój talent. Oto twoja własność!”. Zostaje on określony przez Pana jako sługa „zły i gnuśny”. Na tle pozostałych sług może zostać określony też jako „sługa niewierny”. A niewierność jest po prostu zdradą. Czyli lenistwo jest tylko niewinną wadą u małych dzieci. No może też i dla nastolatków… U starszych jest brakiem odpowiedzialności!
7-XII-08
Leń
- Szczegóły